O szansach medalowych siatkarzy plażowych na Igrzyskach Olimpijskich w Rio.

O szansach medalowych siatkarzy plażowych na Igrzyskach Olimpijskich w Rio.

pzps.pl: Obecny sezon polskich plażowiczów znacznie rozbudził medalowe apatyty. Jak ocenia Pan szanse olimpijskich par w Rio?
Paweł Papke:
Myślę, że wszystkie trzy pary, które jadą na igrzyska, mają szanse medalowe. W tym sezonie ze zmiennym szczęściem grają w w cyklu World Touru, ale musimy pamiętać, że problemy zdrowotne troszkę pokrzyżowały ich plany. Urazy szczególnie dokuczały Kindze Kołosińskiej, a teraz także Piotrowi Kantorowi, który ma problemy z kciukiem. Niemniej, liczymy, że chociaż jedna z tych par przywiezie medal olimpijski, który byłby ukoronowaniem pracy jaką od kilku lat wykonują Polski Związek Piłki Siatkowej i firma ORLEN. Od długiego czasu wspomagamy siatkówkę plażową, która jest dla nas bardzo ważna i chcemy żeby ciągle się rozwijała się.

- Czyli PZPS nie ukrywa, że liczy na medale?
- Nasze pary, które wystartują w Rio pokazały, że potrafią wygrywać  z najlepszymi, były też wielokrotnie w strefach medalowych różnych turniejów, a jeśli z Brazylii wrócą z trofeum, będzie to dla nas ogromnym wyróżnieniem.

- W ostatnich latach siatkówka plażowa staje się coraz popularniejsza. Niektóre mecze pokazywane są w telewizji, a coraz więcej imprez odbywa się w Polsce…
- Rzeczywiście to, co się dzieje w „plażówce” coraz częściej pokazywane jest w sportowych stacjach Polsatu. W tym roku transmitował już m.in.: turniej Grand Slam w Olsztynie, a w planach są także mistrzostwa Polski, które odbędą się na przełomie sierpnia i września we Wrześni. Pokazywane są także inne turnieje z Plażą Open. Wszystko to wpływa na poprawę jakości tej dyscypliny, co widać przede wszystkim w parach męskich. W tej chwili mamy pięć zespołów, które liczą się w Europie i na świecie. U dziewczyn wygląda to troszkę gorzej, ale będziemy starali się nadrabiać to szkoleniem uzdolnionej młodzieży, tak żeby do Kingi i Moniki dołączyły kolejne zawodniczki, które prezentują równie wysoki poziom.

- Pary, które lecą na igrzyska są jeszcze młode, więc wydaje się, że przyszłość siatkówki plażowej nie jest zagrożona. Przynajmniej na kilka najbliższych lat…
- Tak, często mówimy o Grześku i o Mariuszu jak o weteranach, ale są to chłopaki w sile wieku i na pewno tegoroczne igrzyska nie są ich ostatnimi. Tymczasem patrzymy na nich jak na takich oldbojów (śmiech). Teraz są w szczytowej formie i w szczytowym wieku, ale myślę, że jeszcze przez kilka lat tak będzie. Podobnie jest z pozostałymi „plażowiczami”. Poza naszymi olimpijczykami mamy w kraju kilka bardzo młodych utalentowanych par, co potwierdzają wyniki w młodzieżowych mistrzostwach świata czy Europy. W Polsce jest sporo utalentowanej młodzieży, dlatego trzeba teraz wielu takich działań, które spowodują, że młodsze pary będą ogrywały i wskakiwały na wyższe poziomy.

Autor/Źródło: Anna Daniluk